sobota, 5 stycznia 2013

Rozdział 2.

Rozdział dedykuję wyjątkowym @I_likeeatcarrot, @trollek_, @GiveMeHazz oraz wszystkim moim followersom za inspirowanie mnie.
Dziękuję również Angel za pomoc w pisaniu xoxo.

Nie jest dobrze, ale zawsze może być gorzej, nieprawdaż?

Harry obudził się około dziesiątej. Po cichu wyślizgnął się z łóżka, by nie zbudzić śpiącego obok Louis'a. Usiadł przy biurku, otworzył laptopa i zalogował się na Twittera. Zanim ujawnił swoją obecność sprawdził trendy. Na samej górze widniał napis We will always love you, Larry. "kurwa mać. Nasi fani są bardziej spostrzegawczy niż myślałem." pomyślał po czym napisał tweeta "Nie chcę zmienić się dla świata"*. To prawda. Harry nigdy nie mógł zrozumieć, dlaczego management zabraniał im się ujawnić. Ludzie w tych czasach byli przecież bardzo tolerancyjni...

Zaczął czytać nowe wiadomości od fanów. Prawie każda z nich zawierała taki sam link. W końcu Harry zdecydował otworzyć go. Był to link do twitlongera. Zaczął czytać.

Drogi Harry i Louis'ie.

Ten twitlonger powstał po to, by pomóc Wam zrozumieć, że zawsze, nie zważając na to co się wydarzy będziemy z Wami. Zawsze będziemy Was wspierać i kochać. Jesteśmy świadomi tego, że nie jest Wam wygodnie się ukrywać, więc o po prostu tego nie róbcie.

Z poważaniem, Wasi kochający Larry Shippers.

"Kurwa mać! Czy Wy myślicie, że gdybym nie musiał się ukrywać, nie robiłbym tego?!" pomyślał Harry. Zaraz jednak skarcił się w myślach. Przecież fani chcieli mu tylko pomóc i go wesprzeć...
-Coś się stało, Harry?-zapytał zaniepokojony Louis, który zdążył już się przebudzić słysząc ciche przeklnięcia przyjaciela. 
-Zobacz sam.-odpowiedział loczek pokazując Lou trendy.
-Kurwa. To przez ten wczorajszy wywiad i moją pomyłkę...
-Widzisz, Louis, nie możemy tego dalej ukrywać... Nawet nie potrafimy...-Harry był załamany. Nie wiedział, ile jeszcze może znieść.-przeczytaj tego twitlongera.-wskazał palcem na tekst. Po chwili Lou powiedział:
-Masz rację, nie możemy ich okłamywać. Trzeba namówić wytwórnię.-zdecydował Lou. W oczach Harrego po raz pierwszy od długiego czasu pojawiły się iskierki radości. Chłopcy pocałowali się. 
-Muszę iść. Obiecałem Niall'owi, że pójdziemy razem na zakupy.-powiedział Harreh przerywając pocałunek.
-Ok, to my z Zaynem i Liamem zrobimy obiad i jak wrócicie będzie gotowy.-Lou uśmiechnął się do wychodzącego z pokoju Harrego. Przed domem czekał już na Loczka Niall. Wsiadł do samochodu i ruszyli w stronę centrum handlowego. Dojechali po około piętnastu minutach. 

-Czemu tu jest tak tłoczno, do cholery jasnej?-przeklął Niall, gdy weszli do budynku. 
-Tam chyba jest jakaś wystawa chodź zobaczyć!-Harry pociągnął za rękaw przyjaciela.-O, patrz, tam jest tablica z informacjami o autorce wystawianych obrazów. Ella Kingsley. Nawet ładna.
-Cooo? Ella? Kurde, Harry, chodźmy stąd, zanim nas zauważy...
-Kogo to moje oczy widzą, słynny Niall Horan, wielka gwiazda!-powiedziała Ella, która nagle pojawiła się obok chłopców.
-Ell, przestań, nie chcę się kłócić...-zaczął Niall.
-Rozumiem. Ja też nie chcę.-spoważniała.
-To może dasz namówić się na obiad? 
-W sumie to czemu nie...-Odpowiedziała Ella.
Dołączyła do chłopców i razem ruszyli na zakupy. Chodzili po sklepach przez kilka godzin aż w końcu przypomniało im się, że mieli pojawić się na obiedzie w domu Harrego i Lou.
Weszli do mieszkania obładowani zakupami. W salonie zobaczyli siedzących na kanapie Zayna, Liama, Danielle, Jesy, Jade, Leigh oraz Perrie. Wszyscy byli roztrzęsieni. Gdy Zayn ich zobaczył, zerwał się na równe nogi.
-Louis z Wami jest?-krzyknął przerażony.
-Nie... Zayn, co się stało?-odpowiedział Niall.
-On... no... Nie ma go. Nikt nic nie wie...-Powiedział Zayn a Harry wybuchnął płaczem i rzucił się biegiem do pokoju ukochanego. Zaczął rozglądać się po pomieszczeniu. Jego uwagę przykuła niewielka kartka. Zaczął czytać napisane na niej słowa.

Kochany Harry.

Obiecałem Ci, że razem stawimy czoła przeciwnością...
 Ja jednak tak nie potrafię. 
Wiedz, że zawsze będę Cię kochał i że jesteś najlepszym, co mogło mnie w życiu spotkać.
Obiecuję, że kiedyś będziemy razem. 
Do zobaczenia w niebie, aniołku.

Twój Louis.

Harry załamał się. Usiadł na łóżku z kartką w ręce i zaczął płakać. Nie wiedział, gdzie teraz jest Louis, czy jeszcze żyje. Do pokoju wpadł Zayn.
-Harry, co Ty... Co to jest?-powiedział wyrywając mu list z rąk. Przeczytał go, a po chwili zapytał:
-Harry, znasz Louisa jak nikt inny. Tylko Ty możesz wiedzieć, gdzie on teraz może być.-potrząsnął Loczkiem.
-Ja nie... O kurwa, Zayn, przecież ja wiem! Chodź jedziemy!-Zerwał się z nóg i wyszli z domu w kierunku samochodu. Po dziesięciu minutach dojechali na miejsce. Tak jak przewidywał Harry, Lou stał na moście. Na moście, na którym często  podziwiali miasto i spędzali wspólnie czas. Harry zaczął biec w stronę przyjaciela. Jednak, gdy Lou zauważył Harrego, krzyknął:
-Nie zbliżaj się, bo skoczę!
-Louis... Louis, proszę... Nie rób mi tego...
-Nie potrafię dalej Cię ranić.
-Ty mnie nie ranisz, Louis. Ty jesteś wszystkim co mam. Kocham Cię. Jeżeli odejdziesz, ja też będę chciał odejść...
-Ja...
-Proszę, Lou, nie rób mi tego. Przejdziemy przez to razem. Lou, obiecałeś mi...-Louis zrobił najgorszą rzecz, jaką mógł w tamtym momencie zrobić. On...

*by Cher Lloyd. Love ya, Brats xoxo.

__________________________________
Buhahaha!
Ale jestem małpa, że przerywam w takim momencie, no nie?
Co zrobi Louis? 
To zależy od Was, xoxo.
Dziękuję Wam za te cztery piękne komentarze pod poprzednim rozdziałem :)
I pytanie:
Czy Niall powinien być z Ellą?
Piszcie.
~Wasza Juliette.



8 komentarzy:

  1. Dawaj następny rozdział bo mnie wciągnęła historia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział. Wspaniale piszesz, tak łatwo się go czyta.
    Czekam na next :)
    Pisz szybko <3
    Zapraszam do siebie

    http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak moglas ? Louis ...nie,nie mogl skoczyc blagam nie ;(
    A Niall...mysle,ze nie .nie powinien byc z Ella (klamstewko :D ) czekm na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Okruszku mój kochany,jeżeli Louis skoczy to Cię uduszę :c
    Co będzie czuł mój Harreh? :( Awh, nie może skoczyć noo :(
    Tak więc okruszku mój kochany jak Louis zginie to Cię chyba uduszę <3 Weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział <3
    zapraszam do siebie :) nowy rozdział : http://impossible-to-stay-alive.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale gitesowee opowiadanie ;-) Ty małpo jak mogłaś przerwac w takim momencie!!??? ehheheh czekam na następny rozdział. Aaaa... Myślę, że Niall nie powinien byc z Ella, przyzwyczaiłam się, że jest samotnikiem hehhe z jedzeniem ;-)

    @EpistemePL

    OdpowiedzUsuń
  7. Boskie, i ja chcę już następny

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak można kończyć w takim momencie, noo? -.- mam nadzieję, że nie skoczył :C Czekam na nn i zapraszam do siebie: http://larry-stylinson-cos-we-are-the-same.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń